Tomasz Rejzdrowicz | wiersze

wiersz prosty drugi

Szukam
W kopertach pamięci
Szukam fiszek
Słów ważnych wtedy
Słów

„Księżyc wbił się w niebo
Jakby ostrzem dłuta”

„Porzucone rękawiczki
Pojedyncze rękawiczki
wiszą na ogrodzeniach
w gestach dobrej woli”

Szukam
W kuferkach
które Wuj nam robił na pierwsze urodziny
z miedzianą datą
1985
podwójnym dnem
gdzie mieliśmy kryć skarby
nie wierzycie
mam taki
kuferek

„Noc połamanych parasoli
powyginanych żeber
kruchych jak owady”

Szukam
Na tym to polega
Szukaj mówią mędrcy
Nic Ci nie obiecam
Szukam

„Zawsze siadam przy tym samy stoliku
W tym samym oknie
na piętrze
hibiskus ten sam
płaszczy się do szyby
szukając słońca
doskonale oszukany”

„Chciałbym się nudzić
Chciałbym mięć w głowie popiół i pajęczyny
Chciałbym mieć w głowie mniej
Tak niewiele
Tak w sam raz
Tak na teraz i tutaj”

Zdradzam się tym szukaniem
Zdradzam nie tylko siebie
Zdradzam że szukanie
To dłuższy spacer bez celu
potocznie zwany zagubieniem

wiersz prosty czwarty

Ostatnio moim paradygmatem jest przetrwać dzień.
Bez fajerwerków, w ich ułudę przestaliśmy wierzyć,
jak przestaliśmy dziwić się samolotom nad głowami.
Ze spokojem znosimy ceny papierosów i wina,
tych kolegów i koleżanek, z którymi spędzamy wieczory na parapetach,
wyciągnięci nieco w świat jak szuflady z rupieciami.
Zawsze znajdziemy drobne na usługi naszych kolegów i koleżanek.
Przed północą zostawiamy cień uśmiechu na kresce ust
ekspedientki z małego sklepu, który przypomina mały sklep.
Już dawno nie używałem liczby mnogiej.
Tak uczył stary mistrz kiwając srogo palcem:
– Mówić za siebie i tylko za siebie
– Lecz nie tylko ja muszę przetrwać następny dzień:
posprzątać zabawkę, martwić się o świat,
wysmarkać dziecko, ubezpieczyć samochód,
być mądrym i mieć odpowiedzi na trudne pytania,
zrobić zakupy, odpisać na list, opowiedzieć bajkę,
znów zacząć Ulissesa, obiecać coś sobie,
nie dotrzymać obietnicy, nie przypalić zupy,
pić mniej kawy, rachunki i rata, stary łańcuch w rowerze,
zadanie syna, córka uczy się czytać, żona czeka, wiersz się pisze,
trochę prozy, prysznic, jutro praca…

Ostatnio moim paradygmatem jest przetrwać dzień.
Nie jest to takie złe jak się na to patrzy.
Nikt nam nic nie obiecywał.
Może nawet miało być mniej.
Fajerwerki są fajerwerkami, samoloty kupą żelastwa,
a papierosy czasami smakują po staremu.

wiersz prosty piąty

Szukam słów krótkich jak oddech
Takich które zmieszczą się
atramentowo
na wąskich nadgarstkach
i coś znaczyć będą
nie zliczając nic i nikogo
Szukam słów krótkich
godnych powtarzania
w których wiara jest zaufaniem
niczym więcej
i mniej niczym
Szukam słów w których znaczenie
jest ich znaczeniem
bez błon oddzieranych innych
smaków i warstw
pod którymi palimpsesty
dawnych narracji
gryzą jak stare korniki
Szukam słów z których nie trzeba
tłumaczyć się
których tłumaczyć nie trzeba
wyjaśniać i bronić
Szukam słów które nie zawsze pasują
nie do wszystkich ludzi
nie w każdym miejscu

Tomasz Rejzdrowicz

Rocznik 84. Urodzony w Przemyślu, mieszkający w Poznaniu, związany na stałe z Bieszczadami. Absolwent filozofii i polonistyki w Poznaniu. Z zawodu nauczyciel. Autor książki historyczno-fabularnej Cisna – ocalić od zapomnienia (2015) i dwóch tomików wierszy Korespondencje (2017) i Półtony (2019). Z zamiłowania podróżnik, fotograf, włóczęga.

advaitagrafia: Ne_Dva (Ajk Piercc + Tee Kho !)