Jakub Kurzyński | wiersze

Miliony

Mieszkam w mieście milionów,
których nikt nie widział,
ale każdy o nich słyszał.

90% ma stosunek z 10%
10% pieprzy pozostałe 90%

Tak mówią statystyki,
ale kto by wierzył
w wykresy.


4.06.19

W fabryce krzeseł

W fabryce krzeseł
pracuję już rok,
który minął
zbyt szybko
i zbyt wolno.

Jest ze mną Gary,
Brytyjczyk z wielką szczęką,
wielkim brzuchem
i małymi dłońmi.
Gary zwykle mówi mi:
„take your time, mate”,
a sam zapiernicza
mimo że jesteśmy
miesiąc do przodu.

Gary jak inni
ma kalendarz z gołą babą
i wypasionym sportowym samochodem.
Dobrze jest rzucić na nią okiem
i uświadomić sobie,
że nigdy takiej laski nie przelecisz
i nigdy nie będzie cię stać
na taki samochód.

Gary ma też drugi kalendarz-planer.
Skreśla w nim dni,
za pomocą markera znaczy „X”,
odlicza puste pola do końca roku
i każdego poranka dokłada kolejne żłobienie
do zmarszczek na czole
wykutych przez czas.
Są tu żeliwne maszyny
jak z XIX wieku,
ceglane baraki
i całkiem nowoczesny robot
z 1989, który spawa nogi krzeseł.

Jest też syf, brud i smar,
który osiada na dłoniach
i którego nie da się pozbyć,
bo wchodzi głęboko w linie papilarne.

Jest też tu automat z kawą,
jedna za 15 pensów.
Warto tu zostać:
Gary powiedział, że po 10 latach
spędzonych pod tym dachem
dostał żółty kluczyk,
który daje 10 kaw tygodniowo
za darmo. Jeśli będę wytrwały,
też taki dostanę.

Magazynierzy walczą tu z gołębiami
srającymi na azbestowy dach,
lecz one wracają i wracają.
Konserwatorzy walczą zaś z maszynami,
które z powodu wieku i stanu
szybko się psują.
Jedną maszynę naprawiają miesiąc,
a i tak dalej nie działa poprawnie.

I tak dzień w dzień,
od poniedziałku do piątku,
od 7:30 do 17,
przez 4 kawy dziennie,
z godzinną przerwą na lunch,
nie robiąc nic,
a robiąc wszystko.
Wyrabiając normę
i będąc dużo do przodu z produkcją.
Patrząc w kalendarz
i widząc postawione krzyżyki,
automatycznie przyspieszam.
Chcę uciec.
Chcę zostać.

Warto tu zostać,
w tej fabryce marzeń,
produkując krzesła
jako jeden z wielu
odcieni niczego.
Przynajmniej mogę pisać tu wiersze.


8.10.18

Jakub Kurzyński

(ur. 16.02.1991) – reżyser, prozaik, poeta, scenarzysta. Zdobył wyróżnienie za krótki spot reklamowy „Papier” w Konkursie Legalnej Kultury na 43. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Studiował na WST w Zabrzu na kierunku reżyseria filmowa, które porzucił i wyjechał do Londynu. Jego wiersze i opowiadania zostały opublikowane w „Helikopterze”, „Kulturze Liberalnej” oraz tygodniku „Tydzień Polski”. Regularnie publikuje na swojej literackiej stronie. Mieszka w Londynie.

Ilustracja: Magdalena Rechłowicz