Krzysztof Bojko | wiersze

Justynie

(1)

ewentualne odjęcie prawej górnej kończyny z łopatką
musiałem podpisać zgodę
po cichu
licząc uzdrowienia z kolorowanek
przyniesionych przez wesołego kapelana
nazwał mnie równie bohaterskim tatą
gdy wróciłem po krótszym zaciąganiu

znowu śmierdzi
wtedy bez żadnego włosa wyczesałaś ze mnie strach
że jesteśmy inni niż na huśtawce odmalowanej wiosną

jutro rano
była operacja
i tak zapamiętani rok w rok
gubimy pstrykające długopisy

(2)

jeśli będziesz chciała znaleźć swoje miejsce na ziemi
opowiem bajkę dla dorastającej córki
że nie warto objadać się słodyczami
palić papierosów
o winie nie wspomnę

masz już we krwi obrzydzenie do mojej abstynencji
którą wymyśliłaś (siódmego lipca – pamiętamy)
cedząc przez śliczne zęby
ty mój tatku pijaku
jest jeden problem

bo nie umiem wierzyć bez donośnego śmiechu
z filmu jaki nagrałem dwa dni po twoim urodzeniu
kiedy językiem szukałaś piersi
instynktownie a może głodna

dopisujesz morały
na odwrotnej stronie kalendarza

(3)

nasz dialog o architekturze nabiera rumieńców
zapalasz się żeby wykorzystać obie ręce do projektowania
mojego kąta gdy wiek emerytalny stłucze mnie
na kwaśne jabłko
od ciebie która umie powiedzieć

nie
jeśli ktoś z dorosłych chce podglądnąć
końce zeszytów
i na szczęście

nie
dla ojca czy subiektywnej matki

wiem on też pisze wiersze
uwielbiasz jego młodzieńcze
potyczki literackie z wyobraźnią
szkicowaną coraz bardziej wyraźnymi
odcieniami

Krzysztof Bojko

Rocznik 1967. W 2011 roku debiutancki tom Patykiem. W następnych latach kilka wyróżnień w ogólnopolskich konkursach poetyckich. Mieszka i pracuje w Gorzowie Wielkopolskim.

Ilustracja: Magdalena Rechłowicz