Piotr Gajda | wiersze

Kohorty

Diabli ponieśli tam, gdzie oczy.
I porzucili, by Bóg przeoczył.

Anieli znaleźli i zaraz wynieśli.
Na krzyż spasowany rękoma cieśli.

Klątwa?

Nie dostąpisz domu, ani żadnych umeblowań,
zatem nigdy nie będziesz u siebie
ani ze sobą, nie będziesz obcował z żadną kobietą,
nie staniesz za oknem własnego mieszkania,

żeby obserwować, jak siedzisz przy stole
albo śpisz w łóżku. Planeta – bez ciebie bezludna –
będzie odważnikiem do odmierzania wagi spraw

ostatecznych.

Job 2

I dlatego nie ma na Ziemi nic bardziej ożywczego
niż powrót do źródeł. Na przykład pokój w Hotelu Savoy,

gdzie rok wcześniej znalazłem tłustego trupa w szafie.
Dzisiaj nad ranem widziałem jego ducha w lustrze.

Przez ten czas nie stracił na wadze nawet dwudziestu jeden gramów.
No więc, pokój w Hotelu Savoy, którego skostniała aura

nigdy nie osiągnie temperatury pokojowej. Toteż
nie mam wcale ochoty na okolicznościowe meldunki: „pokój nam

wszystkim”, albo „bądźcie błogosławieni poeci – wy,
i wasze ameby”.

Świat był nasz

„Zwierzęta machały ogonami, nawet kiedy zabierano je
na śmierć, psy desperacko chciały nawiązać kontakt z ludźmi”.

Słowa działacza na rzecz praw zwierząt, który przeprowadził
tajne śledztwo w laboratorium w gminie Neu Wulmstorf
w Dolnej Saksonii w Niemczech.

Może właśnie takimi trzeba nas kochać? „Świat jest mój” –
powie na to Szatan, a Bóg uda, że nie usłyszał pytania.

Piotr Gajda

Poeta, autor sześciu książek poetyckich (siódma w druku). Laureat Nagrody Otoczaka 2014 przyznanej przez Jerzego Suchanka. Jego wiersze przetłumaczono na języki: niemiecki (Bernhard Hartmann), rumuński (Teodor Ajder) i bułgarski (Krum Krumov).

advaitagrafia: Ne_Dva (Ajk Piercc + Tee Kho !)