Tomasz Madej | wiersze

***

najwięcej do powiedzenia mają ci
którzy nigdy nie czuli zagrożenia
których nigdy nie dosięgnął
zapach grzechu
gruchot łamanych zasad

łatwo o zniszczenia
kiedy poruszamy się po omacku

***

w domu ludzie umierają
ale znam takich co
skończyli ze sobą
w piwnicy czy garażu

trzecią dekadę walczę
ze śmiercią
w tych czterech ścianach

chyba nic mnie już nie zaskoczy
ale jeżeli się mylę
to będzie czad

lubię niespodzianki

nuda nuda nuda

prokrastynacja nie sprawdza się
podczas kwarantanny
z tej nudy robota pali się w rękach
i nie chodzi o masturbację
mimo że każdy miał okazję
poczuć grzech pierworodny
włączając porno
na służbowym kompie
podczas homeofficu

***

nagle wszyscy patrzą na siebie
inaczej niż dotychczas
ściągnęli swoje maski
zarażając innych
strachem

nagle każdy trzyma ręce przy sobie
nikomu nie spadnie korona z głowy
gdy trochę zwolni
zachowa odstęp

***

każdy tak kocha dzieciaczki
zrywając się z pracy
bo córka bo syn czy bratanek

w pierwszym tygodniu koronaferii
każdy tęskni za ołpenspejsem
kipajejami i targetami

antynataliści kryją uśmieszki
pod maseczkami ochronnymi
pracując zdalnie
na 500+

Tomasz Madej

Ur. 1992, pisze wiersze, nie wydał książki. Publikował w Obszarach Przepisanych, Poezji Dzisiaj, Internetowym wydaniu miesięcznika „Odra” oraz wielokrotnie w Helikopterze. Jeden z autorów antologii Ciemna Strona Słowa, wyd. Santa Muerte.

advaitagrafia: Tee Kho ! ( r-r. ) musztatow